PiS poniósł swą pierwszą, zdecydowaną klęskę, bo za taką trzeba uznać wybór Donalda Tuska na "króla Europy". Klęska PiS-u polega na tym, że nienawidząc Tuska jak zarazy, chciał go pozbawić wysokiej pensji. Wiedziony tymi emocjami (sam Tuska mówił o emocjach), nie bacząc na nic, rzucił się w ułańskiej szarży z lancami na niemieckie czołgi, w dodatku pchając przed sobą żywą tarczę z pana Saryusza- Wolskiego. Kompromitacja. Żenada...
Tak to widzi, bo musi tak a nie inaczej to widzieć każdy, kto jest przekonany, że PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim kieruje polityką państwa (i partii) powodowany emocjami, z nienawiścią do Donalda Tuska na czele. Nie przestaje mnie zdumiewać ilość ludzi którzy dziś tak myślą. Mam takich w swej rodzinie typowych i odwiecznych (od "wojny na górze"). często dyskutowaliśmy (jak to w rodzinie) i pamiętam, że na początku refren brzmiał, że Kaczyński to debil, idiota i takie tam. To się skończyło i zmieniło w "przebiegły, zimny drań, rozwalacz, kurdupel itd". Jak widzę, znów powraca przeświadczenie że "Kaczor" to jednak idiota :)
No cóż, skoro przegrał to przegrał, z faktami się nie dyskutuje. Dodam tylko, że miarę klęski PiS-u dopełniają:
1. Praktyczne uniemożliwienie Tuskowi powrotu do polskiej polityki
2. Kompromitacja Tuska na arenie krajowej, jako "niemieckiego kandydata"
3. Ograniczenie możliwości oddziaływania przez Tuska na polską politykę, dzięki kampanii propagandowej ukazującej jego zaangażowanie po stronie polskiej opozycji
4. Wzmocnienie sił eurosceptycznych w Europie przed wyborami we Francji, Niemczech i Holandii, przez pokazanie i nagłośnienie tego jak się traktuje w UE państwa narodowe
5. Pozyskanie znanego i kompetentnego europosła z szeregów opozycji
Hmmm... Jak bym miał czas to bym może jeszcze trochę powymieniał, ale łykend za pasem i można trochę poświętować klęskę PiS-u :))) A tak na marginesie, sądzicie że Kaczyński naprawdę chciał obalić Tuska i zastąpić go Saryuszem? Myślicie że wierzył że to się uda? Bo ja tak. Przecież wiadomo ze to idiota!
