motto: "W czasach kryzysów strzeżcie się agentów" (J. Piłsudski)
No i znów się nie udało! Zapowiedziana przez Wajdę i najwyraźniej wytęskniona przez strategów platformy wojna domowa wciąż nie może wybuchnąć! Gdzieś leży błąd, być może owi „stratedzy” (nietutejsi?) zupełnie nie orientują się w charakterze narodowym Polaków i nie wiedzą, że my „lubim sielanki”. Platformersi mają tendencję do takich lapsusów, czy ktoś pamięta jeszcze „amerykańską” kampanię wyborczą KLD z roku 1993, po której partia ta znalazła się poza sejmem, a na murach pojawiły się szydercze napisy „KLD walczy”? Ku przestrodze chciałbym przypomnieć „premieru Tusku” prawo Kota z Cheshire, głoszące, że „farsa lubi się powtarzać, jako historia”.
Pisząc jednak poważnie, to zastanawia determinacja Tuska w dążeniu do owej wojny. Pisałem już o tym przed wyborami (
http://cheshire.salon24.pl/192076,sarajewo-1914-lublin-2010), ale widocznie wybór Komorowskiego nie uśmierzył krewkich nastrojów w PO. Przypominam wypowiedź Wałęsy, że „wybór Komorowskiego spowoduje zamieszki”. Jak widać nie spowodował, więc sam Komorowski rozpoczął awanturę o krzyż, koncentrując na nim całą uwagę platformy i „zaprzyjaźnionych mediów”. Nadal nic… Nie przyniosło rezultatów prowokacyjne przemówienie Tuska w Gdańsku, ani nawet rozpaczliwa próba rozpętania awantury przez Krzywonos, powrócono więc do krzyża i … dalej nic!
Tymczasem zbliżają się nieuchronnie wybory samorządowe, które mogą, (a nawet muszą!) pogłębić tendencję ujawnioną przez wybory prezydenckie (
http://cheshire.salon24.pl/210829,apogeum-po), czyli przepływ elektoratu od PO do PiS. Jeśli dodać do tego niską motywację lemingów w owych wyborach, to przestają dziwić wysiłki strategów PO by podgrzać atmosferę. Bez postawienia kraju na krawędzi wojny domowej platformerski elektorat może pozostać w domach, a wysokie zwycięstwo PiS-u, nie dość że pozbawi stanowisk wielu platformerskich działaczy (pogłębiając napięcia w partii), to jeszcze może wywołać efekt „kuli śniegowej” przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, a wtedy nawet ogłoszenie przez OBOP 90% poparcia dla platformy może nie pomóc!
Sprawa ma jednak także i drugie dno. Jak wszyscy już widzą, „okienko możliwości” dla Polski powoli się zamyka (lub może nawet gwałtownie się zatrzasnęło) i nadchodzą trudne czasy, a „w czasach kryzysów strzeżcie się agentów”- powtarzał Piłsudski. Z historii wiemy, że każde z licznych „kuku” i „ziazia”, jakie spotykały naszą ojczyznę, było poprzedzone akcją propagandową deprecjonującą Polaków w opinii publicznej zachodu. Szczególny nacisk kładziono zawsze na pokazanie nas, jako nieodpowiedzialnych awanturników, nie potrafiących się samodzielnie rządzić i najwyraźniej wymagających obcej kurateli. Najlepiej ze strony „odpowiedzialnych” i „poważnych” państw ościennych. W związku z powyższym dręczy mnie pytanie, czy aby ktoś tu nie próbuje wzniecić KONFERERACJI BARSKIEJ wraz ze wszystkimi jej następstwami?